W moim odczuciu Ghost Max 2 to taki Max o jakim myślałem od samego początku, gdy tylko usłyszałem, że Brooks planuje wypuścić na rynek zupełnie nowy model butów treningowych. Pierwsza wersja oferowała dość dynamiczny rocker (kołyskowe przetoczenie podeszwy) i stosunkowo twardą piankę. Zmiany, które znajdziemy Brooks Ghost Max 2 zdecydowanie przenoszą go w kierunku butów maksymalistycznych. Szeroka podeszwa, duża ilość pianki i ogólny komfort - tym wyróżnia się nowa wersja. Choć w kwestii miękkości nadal nie jest to “plusz”, a bardziej zbalansowana amortyzacja.



BROOKS GHOST MAX 2: TYTUŁEM WSTĘPU



Użycie nazwy Ghost w nazwie tego modelu w przypadku pierwszej wersji tego buta było dość mylące. Bo nawiązanie do kultowego, treningowego modelu ➡️ Brooks Ghost nijak miało się do ich konstrukcji. Ghost “zwykły” i Ghost Max to były 2 zupełnie różne buty! To nawiązanie ma zdecydowanie więcej sensu porównując najnowsze wersje obydwu modeli: Brooks Ghost 16 i Brooks Ghost Max 2. Tu rzeczywiście można pokusić się o stwierdzenie, że recenzowany model, to wersja “rozszerzona” zwykłego Ghosta.

Brooks Ghost Max 2 to but treningowy przeznaczony do biegania po twardych nawierzchniach. Przez wzgląd na bardzo dużą ilość pianki (blisko 40 mm pod piętą) klasyfikujemy go jako buta “maksymalistycznego”, czyli jako taką “treningówkę”, ale na sterydach. Taka konstrukcja sprawia, że stopy są dość mocno oddzielone od podłoża. To daje doskonałą ochronę i zabezpieczenie przed twardą nawierzchnią, ale jednocześnie w pewnym sensie tłumi doznania w trakcie biegu. Tego typu buty najczęściej wybierają osoby, którym zależy na wygodzie oraz dużej ilości amortyzacji.




Zdjęcie: Damian Cimochowski.



To, co warto również zaznaczyć, że Brooks Ghost Max 2 posiada niższy drop niż standardowe 10 czy nawet 12 mm (tyle właśnie ma “zwykły” Ghost). Osobiście preferuje buty z niższym spadkiem, stąd 6 mm w Max 2 to była dla mnie jedna z najważniejszych cech tego modelu, która odróżnia go od reszty oferty butów tej marki.



BROOKS GHOST MAX 2: CO MI SIĘ PODOBAŁO? CO MI SIĘ NIE PODOBAŁO?




Co mi się podobało?

  • Duża stabilność całej konstrukcji
  • Szeroka podeszwa i duża ilość pianki pod stopami to duży komfort w trakcie biegu
  • „Niewymyślna”, ale wygodna cholewka
  • Mimo tej ilości pianki, but nie sprawia wrażenia “zamulającego” na stopie

Co mi się nie podobało?

  • Pianki jest sporo, ale mogłaby być jeszcze ciut bardziej miękka


DLA KOGO BROOKS GHOST MAX 2 TO BĘDZIE NAJLEPSZY WYBÓR?



Jeśli szukasz buta do codziennego klepania kilometrów na twardych nawierzchniach i celujesz w dużą ilość pianki i komfort. Brooks Ghost Max 2 świetnie sprawdzi się w roli codziennego buta dla cięższych biegaczy. To również doskonały wybór dla tych osób, które nie przepadają za bardzo miękkimi piankami.




Zdjęcie: Damian Cimochowski.




DLA KOGO BROOKS GHOST MAX 2 NIE BĘDZIE DOBRYM WYBOREM?



Mimo dużej ilości pianki, amortyzacja w Ghost Max 2 nie jest przesadnie miękka, nie ma tu wrażenia zapadania się w materiale jak w pluszu. Jeśli więc jest to jedno z Twoich głównych kryteriów to sprawdź inne alternatywy.


BROOKS GHOST MAX 2: PIERWSZE WRAŻENIA




Wizualnie może tego aż tak bardzo nie widać, ale różnic pomiędzy wersją 1 a 2 jest sporo. Po włożeniu stopy do środka Brooks Ghost Max 2 czuć większy komfort. Mimo, że pianki jest tyle samo co w poprzedniku, to pod stopą uczucie jest takie, że jest jej więcej. Podobnie rzecz ma się z szerokością. Jest wrażenie, że cała konstrukcja jest szersza, bardziej stabilna. Te zmiany prawdopodobnie wynikają w głównej mierze ze “spłaszczenia” geometrii buta. Ghost Max 1 miał dość agresywny “rocker”, czyli kołyskową budowę podeszwy, która sprawiała, że stopy bardzo dynamicznie przetaczały się w trakcie biegu.




Zdjęcie: Damian Cimochowski.



Tego odczucia nie ma w nowej wersji (choć “rocker” nadal występuje, co da się wyczuć w trakcie biegu). Jest bardziej “płasko”, a co za tym idzie ogólny komfort jest większy. Czuć potężną ilość pianki, a stopy mogą poczuć się naprawdę luksusowo. Cholewka jest wygodna, choć dość zwyczajna. Nie ma tu żadnych fajerwerków ani specjalnych materiałów. Ne odbierałbym tego jednak jako zarzut. Jest na tyle wygodnie, że but na stopie nie ciąży, nie “przypomina” o sobie. Ilość miejsca na palce w przedniej części buta (w wersji o standardowej szerokości cholewki) jest całkiem spora. Co w połączeniu z szerszą platformą, na której osadzona jest cała cholewka, oferuje nam komfortowe warunki dla stopy. Rozmiar dobrałem taki jak zwykle w Brooksie i jeśli chodzi o dopasowanie na długość, nie miałem żadnych problemów.


BROOKS GHOST MAX 2: OGÓLNE WRAŻENIA




Na co dzień najczęściej sięgam po buty lekkie, dynamiczne, z kategorii treningowo-startowych – coś w stylu ➡️ Asics Novablast czy ➡️ Hoka Mach, Ghost Max 2 to zupełnie inna bajka – znacznie bardziej masywny, „spokojny”, skupiony na komforcie. I właśnie w tej roli – jako model na luźniejsze wybiegania i regenerację po mocniejszych akcentach – sprawdził się u mnie najlepiej.

Na pierwszy trening zabrałem do plecaka nową wersję, a początek robiłem w poprzedniku. Zmiana obuwia w trakcie jednej jednostki dobrze uwypukliła różnice – przede wszystkim mniej agresywną kołyskę i wyraźny skręt Maxa 2 w stronę większego komfortu. Już przy pierwszych krokach da się odczuć, jak dużo pianki znajduje się pod stopą. Ale trzeba jasno zaznaczyć – mimo jej ilości, to nie jest typ ultra-miękki. DNA LOFT v3 w tym wydaniu oferuje solidny balans: amortyzacja jest przyjemna, ale nie zapadająca się. Jest wyraźnie bardziej miękko niż w wersji pierwszej, ale nadal bez efektu „pluszowego fotela”. Na plus – poprawiona stabilność.




Zdjęcie: Damian Cimochowski.



No właśnie, stabilność. Z każdym kolejnym treningiem w Brooks Ghost Max 2 coraz mocniej utwierdzał mnie w przekonaniu, że jest to niesamowicie bezpieczny but. Choć nie ma tu żadnego wsparcia dla stopy nadpronującej (“uciekającej” do wewnątrz w trakcie przetoczenia), to zarówno szeroka podeszwa jak i ta nieco twardszy materiał w podeszwie środkowej sprawiają, że cała konstrukcja jest niezwykle stabilna. Biegając w Brooks Ghost Max 2 masz poczucie, że prowadzi Cię po asfalcie jak luksusowy sedan – spokojnie, pewnie, bez zaskoczeń.

Choć konstrukcja podeszwy została „wypłaszczona”, Ghost Max 2 nie traci przez to na dynamice. Wręcz przeciwnie – pianka daje całkiem przyjemny zwrot energii, a drop 6 mm pozwala na bardziej naturalny styl biegania niż klasyczne 10–12 mm, do których Brooks przyzwyczaił swoich fanów. Im dłużej biegałem w tym bucie, tym bardziej zaskakiwało mnie, jak dobrze potrafi się „rozbujać”, mimo swojej masy.

Podeszwa w Brooks Ghost Max 2 nie jest zupełnie płaska. Można powiedzieć, że ma delikatny "bieżnik", który nie przeszkadza na asfalcie, a poprawia przyczepność podczas treningów na leśnych ścieżkach. To zawsze był znak rozpoznawczy butów Brooksa i nie inaczej jest w tym wypadku. Ghost Max 2 okazał się niezwykle wszechstronnym butem treningowym, który zaskakująco dobrze radzi sobie nie tylko na miejskich chodnikach, ale też na utwardzonych leśnych ścieżkach. Dzięki solidnej konstrukcji, szerokiej platformie i zrównoważonej amortyzacji, to model, po który możesz sięgnąć zarówno na spokojne wybieganie, jak i dłuższy trening po mieszanym terenie.


ALTERNATYWY DLA BROOKS GHOST MAX 2



Brooks Ghost Max 2 to model treningowy z bardzo dużą ilością pianki, przeznaczony dla stopy neutralnej / supinującej, do biegania po twardych nawierzchniach. Poszukajmy zatem alternatyw o podobnej charakterystyce.

Brooks Ghost Max 2 VS ➡️ Brooks Ghost Max 1 - w moim odczuciu Max 2 to taki “właściwy” Max. Wersja 1 była twardsza i z agresywniejszym rockerem. Skonstruowana na węższej platformie oferowała odmienne wrażenia w trakcie biegu. Ghost Max 2 to większa ilość amortyzacji i większy komfort w trakcie biegu.

Brooks Ghost Max 2 VS ➡️ Brooks Glycerin Max - Glycerin będzie miał jeszcze więcej pianki - zarówno jeśli chodzi o jej wysokość jak i całkowitą powierzchnię buta. Glycerin Max jest po prostu bardzo dużym butem. Max 2 jest bardziej “kompaktowy”. Różni je również miękkość pianki, ta w Glycerin Max jest wyczuwalnie bardziej miękka.




Natural Born Runners to sklep prowadzony przez pasjonatów dla pasjonatów biegania. Już od 2010 roku dostarczamy Wam najlepszy sprzęt do biegania!



Brooks Ghost Max 2 VS ➡️ Brooks Ghost 16 - mimo, że obydwa modele dzielą tę samą nazwę, to różnią się między sobą dość wyraźnie. Jakie to różnice? Ilość pianki (tej w Max jest wyraźnie więcej), drop (6 VS 12 mm w Ghost 16) i rocker. W Ghost 16 geometria buta jest bardziej klasyczna, nie znajdziemy tutaj kołyski. Stopa w Ghostach 16 jest bliżej podłoża i generalnie ten model oferuje bardziej klasyczne wrażenia w trakcie biegu.

Brooks Ghost Max 2 VS ➡️ Hoka Clifton 9 - wydaje się, że Max 2 to odpowiedź Brooksa na bestseller Hoki. Widać sporo podobieństw, choć te same cele obydwie marki próbują zrealizować na inny sposób. I tak: w obydwu modelach mamy kołyskę, sporą ilość pianki i szeroką podeszwę. Clifton ma bardziej zróżnicowany “bieżnik”, co sprawia, że doskonale odnajduje się również na leśnych ścieżkach. To, co jednak je różni, to miękkość pianki. Clifton będzie trochę bardziej miękki. Spora różnica to również dopasowanie cholewki, Ghost Max 2 oferuje więcej miejsca niż standardowa szerokość Cliftona 9.


RECENZJA BROOKS GHOST MAX 2: PODSUMOWANIE



Brooks Ghost Max 2 to but treningowy, który idealnie wpisuje się w potrzeby biegaczy szukających stabilności, komfortu i dużej ilości amortyzacji, ale bez efektu „pluszowego zanurzenia”. W porównaniu do poprzednika, nowa wersja jest bardziej przemyślana – szersza, lepiej zbalansowana i mniej agresywna w przetoczeniu.

To świetny wybór na codzienne treningi na twardych nawierzchniach, szczególnie jeśli zależy Ci na ochronie stawów i bezpiecznym biegu bez uczucia „pływania” w bucie. Nie zaskoczy Cię spektakularną dynamiką, ale dzięki 6-milimetrowemu dropowi i lekkiej kołysce potrafi zaskoczyć swoją płynnością biegu.

Jeśli szukasz buta, który będzie Twoim „codziennym kompanem do klepania kilometrów”, a przy tym nie boisz się większej ilości pianki – Ghost Max 2 to bardzo solidna opcja. Nieco twardsza amortyzacja czyni go bardziej uniwersalnym niż modele ekstremalnie miękkie. Można w nim trenować, regenerować się, a nawet pokusić o start w dłuższym biegu – jeśli komfort jest dla Ciebie ważniejszy niż tempo.


PARAMETRY BROOKS GHOST MAX 2:




NAWIERZCHNIA: asfalt i twarde nawierzchnie
ETYKIETA: codzienny trening
maksymalna amortyzacja
 AMORTYZACJA: Ocena 5 na 6
TYP STOPY: neutralna / supinacja
 NA JAKI TEREN:

Ocena 5 na 5 codzienne treningi
Ocena 3 na 5 szybsze treningi
Ocena 5 na 5 długie wybiegania 
Ocena 3 na 5 krótkie starty w zawodach
Ocena 5 na 5 start w maratonie 
DROP: 6 mm 
WYSOKOŚĆ PIĘTY / PALCÓW: 39 mm / 33 mm (damskie / męskie)
SZEROKOŚĆ BUTA: standardowa
WAGA: 306 g (męskie)
269 g (damskie)


O AUTORZE RECENZJI





Grzegorz Łuczko

GRZEGORZ ŁUCZKO, właściciel Natural Born Runners

Zawsze wydawało mi się, że jeśli faktycznie recenzja danego buta ma być przydatna, to czytający musi wiedzieć jakim biegaczem jest recenzent danego modelu. W końcu biegacze są bardzo różni i mają odmienne potrzeby. Krótko więc o mnie: biegam od 2003 roku. Wcześniej głównie trail/ultra, ale nie uciekam od asfaltu. Lubię pobiec jakiś spektakularny bieg w górach, ale i nie mogę powstrzymać się za pogonią za urywaniem sekund na asfalcie.

W butach lubię lekkość i dynamikę. Nie przepadam za zbyt dużą ilością systemów - wolę sam kierować butem, niż żeby to on wskazywał mi kierunek. Lubię jeśli but ma elastyczną podeszwę, która dobrze się przetacza. Wolę buty z nieco niższym dropem (ale nie zupełnie minimalistyczne). Im dłużej biegam tym jednak coraz częściej sięgam po buty z nieco większą ilością amortyzacji . Ale bez wpadania w skrajności. Moja waga to około 73-75kg. UPDATE! Aktualnie ważę bliżej 80 kg i w ciągu kilku kolejnych lat moje ogólne oczekiwania względem butów pozostają bez zmian. Nadal cenię sobie lekkość i dynamikę, ale jeszcze częściej zwracam uwagę na amortyzację i ogólny komfort. Zdj. Piotr Oleszak.

    ŻYCIÓWKI:

  • 5 km - 17:37, Warszawa, 2022
  • 10km - 36:45, Tarnowo Podgórne, 2019
  • Półmaraton - 1:20:30, Poznań, 2019
  • Maraton - 3:11:28 - Toruń, 2024