pixel
Buty do biegania

⚡ [TEST] Saucony Peregrine - trailowy pewniak

2021-12-28
⚡ [TEST] Saucony Peregrine - trailowy pewniak
Mam szafę pełną trailowych butów biegowych. Te są na błoto, tamte na śnieg. Jedne świetnie dają sobie radę w skale, a inne na leśnych ścieżkach. Po tej stronie komfortowe kapcie na ultra, po tamtej – startówki na krótsze dystanse. A gdzieś pomiędzy – buty uniwersalne, dobre na każde warunki (mimo że na każdą z tych sytuacji znalazłbym obok lepsze). To wśród nich leżą nowe Saucony Peregrine 11.

SPIS TREŚCI:



Staramy się, aby nasze materiały wyczerpywały dany temat i zawsze były na czasie. Stąd taka rozbudowana struktura i informacje o dacie aktualizacji.

[AKTUALIZACJA]: Saucony Peregrine, 28.12.2021

  1. Test Saucony Peregrine 11 - pierwsze wrażenia 
  2. Recenzja Saucony Peregrine 11 - co znajdziemy w środku 
  3. Test Saucony Peregrine 11 - ruszamy w teren!  
  4. Saucony Peregrine 11 - sprawdzian na Łemkowynie 
  5. Saucony Peregrine 11 - uniwersalny żołnierz  
  6. Saucony Peregrine 11 - beczka miodu, łyżka dziegciu  
  7. Saucony Peregrine 11 - dla kogo?  
  8. Parametry Saucony Peregrine 11 

  9. TEST SAUCONY PEREGRINE 11: PIERWSZE WRAŻENIA



    Po wyjęciu z pudełka buty prezentują się bardzo korzystnie. Zaskoczyło mnie, jak lekkie się wydają – we wzorcowym rozmiarze 42 jeden but waży 310 gramów, czyli ani mało, ani dużo, a jednak spodziewałem się, że Peregrine’y będą po prostu ciężkie… Tymczasem jak się okazuje ich najnowsza odsłona została nieco odchudzona w porównaniu z poprzednikami. Cholewka w części przedniej jest niebieska, w tylnej – czerwona, co razem ładnie wygląda i przywołuje skojarzenia z dwukolorowymi modelami Salomona. „Bezpieczne” kolory z pewnością przypadną do gustu tym biegaczom, dla których „nowoczesne”, kolorowe jak rajskie ptaki obuwie, wydaje się zbyt krzykliwe. Zaciekawiła mnie zewnętrzna powłoka cholewki – wierzchnia warstwa materiału sprawia wrażenie niesamowicie mocnej.




    Buty Saucony Peregrine 11

    Saucony Peregrine są dużo lżejsze niż się spodziewałem i poczułem się w nich komfortowo już po pierwszym założeniu. Foto: Piotr Oleszak; Archiwum Natural Born Runners.



    Saucony Peregrine 11 okazały się bardzo wygodne od pierwszego założenia i przyjemnie ułożyły się na stopie. Nie miałem wrażenia sztywności i nadmiernego ciężaru, nic też nie przeszkadzało wewnątrz buta. Ucieszyłem się, że język jest zintegrowany z cholewką, co zapobiega jego przesuwaniu i zwiększa komfort.


    RECENZJA SAUCONY PEREGRINE 11 - CO ZNAJDZIEMY W ŚRODKU?



    Saucony Peregrine to chyba jeden z najpopularniejszych modeli obuwia trailowego, który od lat cieszy się dobrą opinią i zaufaniem biegaczy. Może to tylko moje, błędne przekonanie, ale kojarzył mi się dotąd z tzw. „czołgami”, czyli ciężkimi butami w trudny teren, solidnymi ale bez życia i dynamiki. Tymczasem Peregrine 11 przeczą tym wyobrażeniom. Cholewka nie ma wielu dodatkowych elementów – przeżyć, aplikacji, gumowanych dodatków. Materiał cholewki pracuje wraz ze stopą, choć nie da się nie zauważyć pewnej sztywności – jest to cena, którą płaci się za wytrzymałość i odporność na wymagające warunki użytkowania.

    Podeszwa zewnętrzna została wyposażona w dość głęboki bieżnik w kształcie zębów albo jodełki, co budzi moje najlepsze skojarzenia. Taki kształt kołków daje świetne efekty, jeśli chodzi o przyczepność w terenie, pozwalając jednocześnie na szybkie oczyszczanie podeszwy z błota. Mieszanka jest dość miękka, nie są to sztywne, „betonowe” kołki, które czasami spotyka się w niektórych modelach, co daje może większą wytrzymałość, ale zmniejsza przyczepność np. na kamieniach i korzeniach oraz czyni nieprzyjemnym przeloty asfaltowe.




    Buty Saucony Peregrine 11

    Podeszwa zewnętrza Saucony Peregrine najeżona jest kołkami, zapewniającymi bardzo dobrą przyczepność w terenie. Foto: Piotr Oleszak; Archiwum Natural Born Runners.



    Podeszwa środkowa to standardowa pianka marki Saucony, PWRRUN, o średniej gęstości i dobrej wytrzymałości. Amortyzacji jest mniej niż się spodziewałem, ale w ostatnim czasie biegam w dość mocno amortyzowanych albo po prostu miękkich butach. Tak więc miłośnicy „poduszek” spod znaku Hoka czy Altra mogą odbierać amortyzację Peregrine’ów jako średnią jeśli chodzi o ilość i twardą, jeśli mowa o charakterze.

    Warto wspomnieć, że but ma 4 mm dropu, to znaczy różnicy w wysokości między tyłem a przodem buta (27 do 23 mm grubości). To dość mało jak na tradycyjne, klasyczne obuwie i warto chwilę pochodzić, potruchtać w sklepie i przekonać się, czy nam to odpowiada, szczególnie jeśli wcześniej nie biegaliśmy w butach o niskim dropie.



    TEST SAUCONY PEREGRINE 11 - RUSZAMY W TEREN!



    Saucony Peregrine 11 testowałem w różnych warunkach, od parkowych alejek, przez leśne ścieżki, na błocie i korzeniach, po górskie szlaki Beskidu Małego. Zdarzały się odcinki asfaltowe, a jedyny rodzaj terenu, w jakim nie miałem sposobności ich przetestować to skała. Przez cały czas trwania testu moje wrażenie z biegania w tym modelu były pozytywne. Buty zachowywały się bez zarzutu, nie zrobiły żadnej przykrej niespodzianki ani psikusa. W każdym terenie sprawowały się dobrze lub bardzo dobrze.

    Jestem klasycznym przykładem biegacza trailowego, który musi „szukać” terenu, ponieważ mieszka w dużym mieście i rzadko ma sposobność wyjechać w góry. Stąd spora część moich treningów odbywa się w parkach i podmiejskich lasach. Potrzebuję więc pewnego buta typu „door-to-trail”, który pozwoli komfortowo dobiec chodnikami w teren i sprawdzi się w łatwym trailu – na leśnych ścieżkach z okazjonalnymi korzeniami i kamieniami, na sucho i na mokro. Saucony Peregrine’y świetnie się do tego nadają, nie miałem wrażenia, że wytaczam armatę na muchy. Podobnie w jednym z trudniejszych „warunów”, czyli zimą w mieście, kiedy trasa biegowa wiedzie w części suchym, odśnieżonym asfaltem, a w części w pośniegowym błocie czy na śniegu i lodzie – np. w parku albo zwyczajnie tam, gdzie nikt nie sprzątnął. Saucony dają poczucie dużego bezpieczeństwa w takich okolicznościach.

    SAUCONY PEREGRINE 11 - SPRAWDZIAN NA ŁEMKOWYNIE



    Oczywiście środowiskiem naturalnym dla testowanych butów są góry, dlatego pakując się na długo wyczekiwany wyjazd w Beskid Niski pamiętałem o Peregrine’ach. Splot niekorzystnych okoliczności spowodował, że w tym roku po raz pierwszy od chyba pięciu lat nie pojechałem na Łemkowynę (zobacz nasz tekst o tym ➡️ jaki sprzęt zabrać na Łemkowynę), ale udało się przełożyć rezerwację noclegu na miesiąc później i razem ze znajomymi zameldowaliśmy się na listopadowy weekend w Woli Piotrowej, u podnóża Tokarni.




    Buty Saucony Peregrine 11

    Saucony Peregrine testowałam na różnym rodzaju podłoża, od leśnych ścieżek po górskie szlaki Beskidu Niskiego. Foto: Piotr Oleszak; Archiwum Natural Born Runners.



    Co ciekawe, miesiąc wcześniej na trasach Łemkowyny próżno było szukać kultowego błota; teraz było go pod dostatkiem! Hasło „join the mudness!” wybrzmiewało mi w uszach, kiedy w sobotę rano ruszałem w stronę Komańczy. Na szlakach Beskidu Niskiego, obok korzeni, ściółki i nielicznych kamieni, można spotkać różne rodzaje błota: grząskie, gęste bagno, które zasysa stopy tak mocno, że można zgubić but; rzadką maź, która pokrywa gładki szlak cienką warstwą i robi z niej lodowisko; zwały błota i sieć wypełnionych wodą kolei jako pozostałości pracy ciężkiego sprzętu leśników. Peregrine’y pozwalały mi „pielgrzymować” bezpiecznie w kierunku kościoła w Komańczy, niedaleko którego usytuowana jest meta Łemkowyny. Przyczepność była dobra, nie musiałem bezustannie pilnować terenu pod nogami i mogłem cieszyć się pięknymi widokami. Warto jednak zaznaczyć, że czasami mogą pojawić się takie warunki, w których nie da się utrzymać przyczepności, niezależnie od marki, modelu i głębokości bieżnika.

    Startowałem z Woli Piotrowej i musiałem przedostać się na Główny Szlak Beskidzki, pokonując rozjeżdżone maszynami polne drogi. Następnie czerwone znaki GSB poprowadziły mnie na szczyt Tokarni, z której trasa Łemkowyny prowadzi ostro w dół do Przybyszowa. Podczas wiosennej edycji pomyliłem tu trasę, biegnąc na plecach dogonionego na podbiegu rywala. Tym razem pilnowałem tracka z Corosa i w odpowiednim momencie skręciłem za szlakiem w prawo. Ten fragment co roku dostarcza wiele radości uczestnikom i… fotografom, jako że połączenie stromizny i błota daje wiele ciekawych kadrów. Tym razem udało mi się pokonać ten odcinek bez wywrotki i sam ten fakt wystawia dobre świadectwo trakcji Peregrine’ów. Z Przybyszowa trasa wiedzie dalej czerwonym szlakiem w kierunku Wahałowskiego Wierchu, z którego zostaje już tylko pięć kilometrów zbiegu do mety. Pogoda i humor dopisywały, więc aż żal było kończyć przygodę w Komańczy i przez myśl przemknęło mi, czy nie wrócić tą samą trasą do bazy. Uznałem jednak, że 20 kilometrów wystarczy, szczególnie że nie miałem czołówki i mógłbym nie zdążyć przed zmrokiem. Może następnym razem?


    SAUCONY PEREGRINE 11 - UNIWERSALNY ŻOŁNIERZ



    Ogólną cechą każdych tzw. „uniwersalnych” butów jest to, że w niczym nie są rewelacyjne i tak jest również w przypadku Saucony. Nie brylują w żadnych z testowanych warunków i trudno wskazać jakąś „wybitną” cechę. Sprawia to, że recenzja jest dość nudna. Jak sprawują się w miejskim parku? Dobrze. Jak dają sobie radę w górach? Dobrze. Jak na asfalcie? Również dobrze. Testowanie tego rodzaju obuwia polega więc w równym stopniu na szukaniu zalet, co na szukaniu wad, ponieważ użytkownik ma prawo oczekiwać, że obuwie w większości warunków po prostu go nie zawiedzie.




    Buty Saucony Peregrine 11

    Saucony Peregrine to model, który można zakwalifikować do grupy uniwersalnych butów trailowych, na niemal każdy rodzaj podłoża. Foto: Piotr Oleszak; Archiwum Natural Born Runners.



    I tak było w moim przypadku. Nie znalazłem okoliczności, w których Peregrine’y by mnie zawiodły. Jak na klasyczne terenówki są dość responsywne i dynamiczne, co pozwoliło mi wykonać dość mocne jednostki bez wrażenia, że buty mnie powstrzymują. Na szybkich zbiegach w trudnym terenie czułem odpowiednią precyzję, stopa była dobrze trzymana w bucie, nie przesuwała się. Mogłem pewnie lądować z pewnym zaangażowaniem i mocno się wybijać, bo but jednocześnie mnie chronił i zapewniał odpowiednie wybicie.

    Tak jak na biegu z cyklu Grand Prix Dziewiczej Góry: pięciokilometrowa trasa obfituje w podbiegi i zbiegi i wymaga nieustannej czujności, bo chwila nieuwagi może kosztować skręcenie kostki, czego doświadczyłem w czerwcu na owianym złą sławą, ostatnim zbiegu o wdzięcznej nazwie „Killer”. W Peregrine’ach mogłem bezpiecznie „cisnąć” bez wrażenia, że but pochłania energię, zamiast ją oddawać.

    W warunkach ograniczonej przyczepności, jak mokre korzenie i trawa, a także niewielkie czy umiarkowane błoto Saucony zapewniały dobrą przyczepność. Bieżnik nie zaklejał się błotem i mogłem bezpiecznie pokonywać teren bez strachu przed upadkiem. Ja słabo sobie radzę na śliskim podłożu, więc jeśli but mi nie pomaga, często ląduję na ziemi – dlatego jestem świetnym testerem przyczepności. W czasach, gdy producenci często próbują zwrócić uwagę klientów fajerwerkami, „rewolucyjnymi” zmianami powstaje mnóstwo butów bardzo charakterystycznych, a czasami wręcz… dziwnych. Saucony Peregrine sprawiają na tym tle wrażenie znajomych, jakbyśmy kiedyś mieli już je na nogach. Jednocześnie ów klasyk nadąża za konkurencją dzięki nowoczesnym materiałom i technologiom.


    SAUCONY PEREGRINE 11 - BECZKA MIODU, ŁYŻKA DZIEGCIU



    Uniwersalność oznacza jednak, że dany model nie będzie idealnym wyborem w większości konkretnych przypadków. Nie jest to najlepszy model do ostrego ścigania na zawodach poniżej ultra dla zawodników walczących o jak najwyższe pozycje. Nie poradzi sobie dobrze w bardzo dużym błocie – na najtrudniejszych fragmentach trasy Łemkowyny traciłem przyczepność i raz klasycznie spotkałem się z Matką Ziemią. Nie wiem, jak z przyczepnością na mokrej skale. Nie jest idealny wybór dla biegaczy ultra, którzy szukają najwyższego komfortu i ochrony na bardzo długich trasach. Zaznaczam jednak, że te „wady” istnieją jedynie w porównaniu z obuwiem specjalistycznym, konstruowanym z myślą o bardzo konkretnych warunkach – a więc z modelami, które z kolei nie poradzą sobie w wielu sytuacjach, gdzie Peregrine działa bez zarzutu.




    Buty Saucony Peregrine 11

    Po 200 km moje Saucony Peregrine wyglądają nadal niemal jak nowe. Foto: Piotr Oleszak; Archiwum Natural Born Runners.



    SAUCONY PEREGRINE 11 - DLA KOGO?



    Komu więc poleciłbym Peregrine 11? Przede wszystkim biegaczom na każdym poziomie zaawansowania, szukających obuwia, które poradzi sobie w większości warunków – czyli jeśli np. jedziemy na górski obóz treningowy, gdzie będziemy biegać i krótko, i długo, na różnym podłożu, suchym i mokrym albo gdy wyjeżdżamy na wakacje i możemy zabrać tylko jedną parę butów. Z czystym sumieniem poleciłbym je również osobom, które zaczynają przygodę z trailem i szukają pierwszych butów w teren. Saucony Peregrine 11 pozwolą wam bezpiecznie i przyjemnie zbiec z asfaltu i zacząć nową przygodę.

    Wreszcie będą to buty dla osób, które nie dysponują dużym budżetem i potrzebują butów, które wytrzymają sporo – i jeśli chodzi o różne warunki użytkowania, i jeśli mowa o zużyciu wynikającym z dużego przebiegu. Chociaż moje Saucony mają dopiero ok. 200 km przebiegu, nie zdradzają żadnych oznak zużycia i jestem przekonany, że będą to jedne z tych butów, które naprawdę trudno „zajechać”. Jeśli więc waszym postanowieniem na 2022 rok jest spróbować biegania trailowego, polecam waszej uwadze Saucony Peregrine. Zyskacie pewnego partnera w terenie i będziecie coraz chętniej uciekać z asfaltu.



    PARAMETRY SAUCONY PEREGRINE:

    TYP STOPY: neutralna / supinacja
     NA JAKI TEREN:

    Ocena 4 na 5 skały, kamienie, szutry
    Ocena 4 na 5 błoto, śnieg 
    Ocena 5 na 5 leśne ścieżki, polne drogi, parkowe alejki
    Ocena 1 na 5 lód
    WYSOKOŚĆ BIEŻNIKA: bd.
     AMORTYZACJA: Ocena 4 na 6
    DROP: 4mm
    WYSOKOŚĆ PIĘTY / PALCÓW: 27mm / 23mm
    DYNAMIKA: Ocena 3 na 5
    SZEROKOŚĆ BUTA: Ocena 3 na 5
    WAGA BUTA: 270 g (damskie)
    310 g (męskie)
    ZMIANY VS POPRZEDNIK: - wzmocniona cholewka

Pokaż więcej wpisów z Grudzień 2021
Podziel się swoim komentarzem z innymi